„Ostry” dyżur

„Ostry” dyżur

Dyżury pełnione przez członków Rady Nadzorczej SM Popowice, wynikające ze statutowych obowiązków, mogą być związane z nieprzyjemnymi sytuacjami. Dlatego też członek Rady, złożył w tej sprawie wniosek.

     Wniosek Leszka Zakosztowicza, członka Rady Nadzorczej, przewodniczącego Komisji Gospodarki Zasobami Mieszkaniowymi, dotyczy dyżurów Rady Nadzorczej. Chodzi mu o to, by w dyżurach tych uczestniczyło co najmniej dwóch jej członków. Jego zdaniem zapewni to większe bezpieczeństwo. Uchroni też przed negatywnymi skutkami zachowania ze strony interesanta, przybywającego z interwencją. Od frustracji do agresji droga jest bowiem niedaleka.

Czym powodowany jest ten wniosek? Oddajmy głos, jego autorowi: 

     „20 sierpnia 2015 roku, pełniłem dyżur w siedzibie spółdzielni. Chwilę po jego rozpoczęciu, do pomieszczenia wtargnął mężczyzna. Zanim przedstawił się, wyrzucał z siebie „wiązanki” inwektyw pod adresem moim, Rady Nadzorczej i Zarządu Spółdzielni. Po wysłuchaniu części inwektyw, na moją prośbę mężczyzna w końcu przedstawił się. Kontynuując swoje „wystąpienie”, wyzwał mnie oraz pozostałych członków Rady Nadzorczej i Zarząd Spółdzielni, od kłamców.

     Miał też pretensje, że ja, jako przewodniczący Prezydium III Części Walnego Zgromadzenia, udzieliłem głosu panu Piecce i nie przerwałem mu wystąpienia. Tu wyjaśnienie: pan Piecka, jest członkiem Spółdzielni. Na Walnym zabrał głos, zgłaszając to wcześniej, przez podniesienie mandatu i przedstawienie się. Jako przewodniczący Prezydium III części Walnego, nie mogłem – wręcz, nie miałem prawa – nie udzielić głosu panu Piecce. Nie wiedziałem, jaki będzie temat tego wystąpienia. Nie miałem podstaw do przerwania mu tylko dlatego, że negatywnie mówił o swoich kontaktach kontaktach z panem, który właśnie stał przede mną. Dodam, że pismo w sprawie tych kontaktów, pan Piecka złożył do Rady Nadzorczej dwa lata temu.

     Mój gość, podczas pełnionego przeze mnie dyżuru, posądził mnie, że szykanuję jego żonę. Posądzenie wzięło się stąd, iż – jako Przewodniczący Komisji GZM – sygnalizowałem nieprawidłowości w pracy RZN nr 1. Oto przykład: decyzje Zarządu w sprawie odwołań członków, oparte były na opiniach Rady Zespołu Nieruchomości Nr 1. Opinie te, dwukrotnie zostały wydane z rażącym naruszeniem regulaminów. Zwróciłem na to uwagę, ale moje wnioski, nie były skierowane do pani Żłobińskiej – Perlickiej, jako osoby prywatnej a do Przewodniczącej Rady Zespołu Nieruchomości Nr 1.

     Kolejnym powodem agresywnego zachowania tego pana, były moje starania o przekształcenie pomieszczenia na strychu w bloku przy ulicy Popowickiej 62 – 68, na rowerownię. Uchwałę w tej sprawie, przyjęła Rada Nadzorcza. Poparłem większość lokatorów tego bloku, mimo sprzeciwu pani Marii Żłobińskiej – Perlickiej. Dodam, że wniosek o przekształcenie tego pomieszczenia na rowerownię, poparło 88 na 132 lokatorów. Stanowi to 66% członków, zamieszkałych w tym budynku.

     Usłyszałem też w trakcie agresywnej wypowiedzi absurdalny zarzut, że wybrałem sobie niewłaściwe towarzystwo. Padły także stwierdzenia, dotyczące Zarządu Spółdzielni, jakoby utrudniał on prace związane z powstaniem Klubu Osiedlowego. Wypowiedź zawierała również inwektywy skierowane do Rady Nadzorczej. Jej autor wskazywał, że Rada ściśle współpracuje z Zarządem, co według niego, jest przeciw interesom członków Spółdzielni. Insynuował też, iż w działającym Klubie Seniora, zbierają się osobnicy, tacy jak pan Piecka i jakieś teatrzyki organizują.

     Mój rozmówca, podczas dyżuru odgrażał się, że my, jako Rada Nadzorcza i Zarząd, w niedługim czasie będziemy ze swojej działalności rozliczeni. Próbkę tych rozliczeń mieliśmy na IV części Walnego Zgromadzenia. Na tej części Walnego, Zarząd Spółdzielni nie otrzymał absolutorium.

     Nie można być biernym, kiedy zmanipulowanymi faktami i nieprawdziwymi informacjami, prowadzi się oszczerczą kampanię. Nie ma ona nic wspólnego z poważną dyskusją, czy wymianą poglądów. Inwektywy i brak argumentów nie stwarzają możliwości żadnej dyskusji Gdybym chciał z tym panem dyskutować, musiałbym się zniżyć do poziomu dla mnie nie do przyjęcia. Do poziomu śmieszności.”

     Tyle od autora wniosku. W sytuacji kiedy dyżury członków Rady Nadzorczej SM Popowice, wyglądają tak, jak przedstawiono to w powyższej relacji, zasadnym wydaje się być wniosek Leszka Zakosztowicza. Być może pozwoliłoby to na uniknięcie, przynajmniej cześci przykrych i nieprzyjemnych sytuacji.

mar