Przylądek dobra

Przylądek dobra

„Przylądek Nadziei”, czyli wrocławska Klinika Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej ma już nową siedzibę. Jej uroczyste otwarcie, nastąpiło na początku września.

     Do tej pory Klinika mieściła się w budynku przy ul. Bujwida, mającym ponad 100 lat! Nowy budynek przy ulicy Borowskiej, jest rzeczywiście na miarę XXI wieku, pod względem wyposażenia w sprzęt i warunków leczenia. Powstał tuż obok Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, z którym połączono go podziemnym korytarzem. W Klinice leczone jest 2000 dzieci rocznie, dokonuje się w niej ponad połowę wszystkich przeszczepów szpiku u dzieci w Polsce.

     Jej budowę, rozpoczęła w 2007 roku Fundacja Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową. W styczniu 2010 r. po podpisaniu umowy o współpracy z Uniwersytetem Medycznym we Wrocławiu, przekazał on grunt pod budynek. Budowa Kliniki trwała ponad dwa lata. Wzniesiono ją, dzięki społecznym zbiórkom, funduszom unijnym w wysokości 85 milionów złotych, a także darowiznom. Ministerstwo Zdrowia dołożyło na budowę Kliniki 15 milionów złotych.

     Klinika ma doskonałe warunki. Dysponuje 76 łóżkami w salach jedno i dwuosobowych, szpitalem dziennym na 10 łóżek dla pacjentów, do zabiegów i chemioterapii. Jest 17 stanowisk do transplantacji szpiku, a także oddział dla pacjentów po przeszczepie. Mali pacjenci mają do dyspozycji również bibliotekę, świetlicę, i dwie sale szkolne. Stworzone zostały także dobre warunki rodzicom leczonych dzieci. Są dla nich pokoje hotelowe, ale i łóżka dla tych, towarzyszących bezpośrednio swoim dzieciom w procesie leczenia.

     Siłą napędową, a zarazem Ambasadorem Honorowym społecznej akcji budowy Kliniki, była m.in. znana dziennikarka i podróżniczka, Martyna Wojciechowska. Była – rzecz jasna – obecna na otwarciu Kliniki. Jej żywiołowość, zaangażowanie, a także osobisty urok, bardzo pomogły w ukończeniu tego przedsięwzięcia. Jak stwierdziła w czasie otwarcia, „…wejście na Mount Everest , to mały pikuś w porównaniu z walką z chorobą nowotworową…” . Życzyła wszystkim obecnym, aby klinika stała …pusta. To zaskakujące życzenie, jest jednakowoż trudne do spełnienia, bo wiele dzieci choruje na chorobę nowotworową. Wrocławski „Przylądek Nadziei”, to – jak powiedział jeden z gości – to przylądek dobra, opieki i serca, które towarzyszą małym pacjentom. Dzięki temu, dzieci mają bardzo dobre warunki, by jak najszybciej powracać do zdrowia.

tom