Spotkanie z gwiazdą

Spotkanie z gwiazdą

W ciepłej i serdecznej atmosferze, upłynęło spotkanie Emilii Krakowskiej z dziennikarzami, w Teatrze Komedia. Będzie ona świętować w tym teatrze 75-lecie urodzin.

     Emilia Krakowska wystąpi 20 lutego na scenie tego teatru, w spektaklu Pam Valentine „Przyjazne dusze”. Będzie to jej benefis. Wcześniej, bo 8 lutego, Emilia Krakowska spotkała się z dziennikarzami w przyjaznym wnętrzu kawiarni „Niezłe Ziółko”, w budynku Teatru Lalek. Spotkanie było pełne ciekawych historii i komplementów pod adresem Wrocławia i Teatru Komedia. Pani Emilia opowiadała, jak doszło do wystawienia „Przyjaznych dusz” z jej udziałem. Dodajmy, że była to prapremiera światowa.

     Usłyszeliśmy także w trakcie konferencji prasowej, bardzo trafne diagnozy, dotyczące teatru: „Teatr jest bardzo drogą zabawką. Otacza nas od narodzin do śmierci”. Nie mogła się pani Emilia nachwalić Wrocławia, jego przeszłości i ludzi. Przypominała więc o szacunku dla tej przeszłości: „Nauczono mnie szacunku wobec tych, którzy byli wcześniej. Trochę ukłonów wobec naszych przodków…” O zawodzie aktora sądzi, iż jest to zawód największego ryzyka: „Aktorem jest się przez dwadzieścia cztery godziny na dobę”. Przypominała, że w teatrze najważniejszy jest dla nas kontakt z drugim człowiekiem: „Teatr jest potrzebny, bo chcemy coś wspólnie przeżywać”. Zachęcała też do niepokornego podejścia do rzeczywistości: „Musimy wszyscy być trochę zbuntowani, chronić kulturę, bo jak ją zniszczymy, trudno będzie odbudować”. Twierdziła, że właśnie z kulturą możemy wejść, a właściwie już weszliśmy do Europy.

     Pozazdrościć można pani Emilii znakomitego refleksu. Kiedy jednej z dziennikarek zadzwonił głośno telefon komórkowy, pani Emilia, zamiast karcącego spojrzenia, rzuciła: „Pani powie, że mnie nie ma”. Przestrzegała przed obojętnością i tumiwisizmem. Swój benefis określiła z humorem, jako „próbę generalną z pogrzebu”. Co do polityki, powiedziała wprost: „Nas aktorów interesuje rząd… pełnych krzeseł na widowni”. Aż szkoda było opuszczać gościnne progi „Niezłego Ziółka”, ale pani Emilia miała zaplanowane następne spotkanie. 

tom