Zmagania z życiem

Wrocławski Teatr Współczesny proponuje widzom spektakle, będące ciągłym dyskursem z widzem o naszej rzeczywistości. O egzystencji pełnej przeszkód i ciążącej nieraz, niczym kamień u szyi. Dwie ostatnie premiery potwierdzają ten kierunek działalności teatru – tworzenie przedstawień niełatwych w odbiorze, ale zadające widzowi istotne pytania.

Zobaczyć i zrozumieć
Jednym z takich spektakli jest „ Widzę nic” Filipa Zawady. Jest to sceniczny debiut tego wrocławskiego pisarza, który ma za sobą nominację do Nagrody Nike oraz nagrodę na IV Konkursie Dramaturgicznym STREFY KONTAKTU 2021. W oryginale spektakl ma formę monodramu, ale jego reżyser Paweł Palcat, rozpisał go na osiem głosów. Na scenie jest osiem aktorek z wrocławskiego Teatru Współczesnego i Teatru Modrzejewskiej z Legnicy.

Bohaterką spektaklu jest Aneta, która popełnia samobójstwo cale życie przelatuje jej przed oczami. Anecie towarzyszy matka, którą widzimy w szklanej gablocie. Próbuje ona przy pomocy języka migowego kontaktować się z publicznością i z córką, choć przecież Aneta nie widzi. Brak porozumienia rzutuje na wszelkie wzajemne kontakty. Zarówno tych scenicznych postaci, ośmiu wersji Anety, jak i nas – widzów. Paweł Palcat, zdaje się nas ostrzegać tym spektaklem: widzicie i słyszycie, a nie potraficie się porozumieć.

Sceniczną iluzję burzy głos z głośnika, który komentuje wydarzenia na scenie, więcej – wydaje polecenia aktorom i widzom. Spektakl jest wybitnie dziełem zespołowym, więc wymieńmy aktorki, występujące w tym spektaklu:
Anna Błaut, Elżbieta Golińska, Dominika Probachta i Jolanta Solarz-Szwed (WTW) oraz Katarzyna Dworak-Wolak, Aleksandra Listwan, Magdalena Skiba, Małgorzata Urbańska (Teatr Modrzejewskiej w Legnicy) oraz Małgorzata Madi Rostkowska aktorka i tłumaczka języka migowego (poniżej zdj. Karol Budrewicz). Prosta, przejrzysta czarno-biała scenografia to dzieło Magdaleny Muchy, Do swojej choreografii Ewelina Ciszewska włączyła elementy polskiego języka migowego. Muzyka Łukasza Wójcika-Zawieruchy, pełna jest śpiewów wprawiającym prawie w trans.

Ten spektakl zmusza widza, do odczytania spektaklu według swojego kodu, ale też daje mu możliwość znalezienia w nim swoich lęków, fobii i nadziei. Do próby określenia swojej osobowości, którą coraz częściej zatracamy.

Filip Zawada, Widzę nic. Dramaturgia, współpraca reżyserska Filip Zawada,
reżyseria Paweł Palcat, scenografia i kostiumy Magdalena Mucha, muzyka Łukasz Wójcik–Zawierucha, choreografia Ewelina Ciszewska, reżyseria świateł Katarzyna Łuszczyk. Wrocławski teatr Współczesny. Prapremiera 15 marca 2022 r.

Dźwigać ciężar
Ostatnia premierą Wrocławskiego Teatru Współczesnego jest ”Woda w usta” Sandry Szwarc w reżyserii Leny Frankowskiej. Porusza ona temat tyleż znany, co powszechny w naszym kraju: przemoc w rodzinie z alkoholem w tle.

W spektaklu tym Lena Frankowska pokazuje historię Violi, nawiązując do „Króla Leara” Szekspira. Otóż wskutek katastrofy zostaje ona wyrzucona na bezludną wyspę. Nawet tam jednak dosięgają ją lęki, traumy i demony, które musi jeszcze raz „przerobić”. Nie jest to jednoznaczna postać, można ją wielorako interpretować. Kierunek interpretacji Lena Frankiewicz pozostawia widzowi. Daje przy tym nadzieję, że teatr może być formą terapii prowadzącej do uzdrowienia. Mówi ona wprost: „Dla mnie teatr jest nieustającym źródłem wiedzy o świecie, przyglądam się poprzez niego temu dziwnemu gatunkowi, jakim jest człowiek”.

Lena Frankiewicz obsadziła w roli Violi Paulinę Wosik, która znakomicie radzi sobie z tym zadaniem. Przekazuje widzowi całą prawdę o tej postaci. Kiedy wypowiada słowa:” Jestem samotna, głupia, brzydka, mała…” prawie fizycznie czujemy jej ból i traumę. Brat bliźniak Violi to Mariusz Bąkowski, który odczuwa podobnie (jak to bliźniak) i dopadają go te same demony (obydwoje na zdj. Natalia Kabanow). Anna Kieca jako matka i Rafał Cieluch – ojciec, są wyłącznie skupieni na sobie, kompletnie nie widzą problemu alkoholowego i przemocy. Przerażające są – wyświetlane na ekranie – wypowiedzi scenicznych postaci na terapii. To one uderzają w widza z całą siłą.

Zaskakująca scenografia – połacie piasku na scenie – autorstwa Arka Ślesińskiego, świetnie współgra z problemem utworu – wszędzie piasek, tak jak i przemoc. Muzyka Ola Walickiego od razu uderza w widza, przy wejściu na salę, by później budować nastrój zagrożenia. Osobne słowa uznania należą się Uli Zerek, za znakomitą choreografię, zwłaszcza w scenie rodzinnej kłótni, jak również Aleksandrowi Prowalińskienu, za niezwykle wręcz „malowanie” światłem przestrzeni scenicznej.

Opuszczając teatr po tym spektaklu, mamy przeświadczenie że znów wkraczamy w świat pełen przemocy, że przyjdzie nam dźwigać dalej ciężar naszej egzystencji. Tak, jak Viola czy wiele podobnych jej osób. Tylko czy teatr pomoże nam nieść ten ciężar?

tom

Sandra Szwarc, Woda w usta. Dramaturgia Sandra Szwarc, reżyseria Lena Frankiewicz, scenografia i kostiumy Arek Ślesiński, muzyka Olo Walicki, choreografia Ula Zerek, reżyseria światła Aleksandr Prowaliński, asystent reżysera Mariusz Bąkowski, konsultacje psychologiczne Weronika Morawiec. Wrocławski Teatr Współczesny. Premiera 29 kwietnia 2022 r.