W Teatrze Polskim miała miejsce premiera dramatu Tadeusza Różewicza. „Stara kobieta wysiaduje”. Spektakl zawiera mocne przesłanie, które jest aktualne także dziś.
Jest on zwieńczeniem Roku Różewiczowskiego, bowiem jego premiera odbyła się w setną rocznicę urodzin poety. Trudno wymarzyć sobie lepszą okazję do premiery. Zwłaszcza w mieście, z którym Tadeusz Różewicz był związany od 1968 roku. W dramacie tym ogniskują się tak częste w jego twórczości niepokoje egzystencjalne: kryzys cywilizacji, samozagłada ludzkości, świat jako wielki śmietnik. Świat, w którym ludzie przestają się ze sobą komunikować.
Grzegorz Bral, reżyser, twórca Teatru Pieśń Kozła, wybrał najlepszą z możliwych koncepcję wystawienia dramatu Różewicza. Bez udziwnień, bez nowoczesnych i awangardowych chwytów. Nadało to spektaklowi przejrzystość i wymowę – jak można sądzić – zgodną z intencjami autora. Miał też do dyspozycji – podkreślał to w wypowiedziach prasowych – znakomity zespół Teatru Polskiego. Bardzo funkcjonalna i przytłaczająca w drugiej odsłonie scenografia jest dziełem wybitnej scenografki i kostiumologa Elżbiety Terlikowskiej. Scena zapełniająca się stopniowo coraz większą ilością papieru, przywodzi nam na myśl wielki śmietnik. To zarazem jest kawiarnia w dworcowej poczekalni, plaża i być może cała cywilizacja.
W zamyśle reżysera warstwa muzyczna spektaklu realizowana jest na żywo. Zespól w składzie Dominik Gawroński – flügelhorn, Grzegorz Pastuszka – tuba, Jan Chojnacki – trąbka, Daniel Grupa – fortepian, ilustruje poszczególne części spektaklu. To nadaje mu pewnej dynamiki. Jednak największym pozytywnym zaskoczeniem, jest dla widza połączenie na scenie dwóch pokoleń aktorskich, tak jak w życiu – od młodości do starości.
Z jednej strony Bogdan Koca (niegdyś aktor Teatru Polskiego) grający Starą Kobietę, z godnością wygłaszającą swoje kwestie, bezsprzecznie świetny w tej roli. Jest ona pełna doświadczenia, ale też zwykłej mądrości życiowej tego aktora. Marcin Rogoziński jako Ślepiec, nie widzi, co zrozumiałe, że zamiast śniegu sypią się na niego śmieci. Z drugiej strony Katarzyna Janekowicz jako Różewicz, komentująca i pisząca w trakcie spektaklu. Świetnie naprowadza widza na trop pisarza, poety, tworzącego właśnie w obliczu wielkiego śmietnika naszej egzystencji. To także uosabiające młodość trzy dziewczyny : Beata Śliwińska, Zofia Jastrzębska i Anna Haba. Nie sposób pominąć role obu kelnerów, których grają Marcin Piejaś i Igor Kowalik . To oni „organizują” życie na tym wielkim śmietniku.
Czy spektakl ten jest ostrzeżeniem dla współczesnego widza przed nadchodzącą apokalipsą, którą szykujemy sobie sami? Zapewne tak, zważywszy zbliżającą się katastrofę klimatyczną i brak wzajemnej komunikacji. Tym mocniej brzmi ostrzeżenie zawarte w dramacie Różewicza.
tom
Tadeusz Różewicz, Stara kobieta wysiaduje. Reżyseria, inscenizacja i choreografia Grzegorz Bral, scenografia i kostiumy Elżbieta Terlikowska, muzyka Maciej Rychły, Daniel Grupa, kierownik muzyczny Daniel Grupa, światło Bogdan Koca, Dariusz Bartołd. Teatr Polski we Wrocławiu. Premiera 9 października 2021.