Bliższy kontakt z mieszkańcami
Wśród członków Rady Nadzorczej SM Popowice są tacy, którzy po raz pierwszy weszli w jej skład. Dziś przedstawiamy Państwu kolejną taką osobę.
Andrzej Majewski jest mieszkańcem Popowic od grudnia 1975 roku. Ponieważ w pierwszych latach Popowice były ciągle jeszcze w budowie, niewiele zajmował się swoim otoczeniem: „Było tylko moje kochane mieszkanie i wyjścia do Rynku”. Po stanie wojennym w 1981 roku, a także po wielkiej powodzi w 1997, sytuacja zaczęła się zmieniać. Te dwa wydarzenia skonsolidowały ludzi, zaczęły się tworzyć więzi sąsiedzkie, wzajemne pomaganie sobie i wspólne działanie. Po likwidacji fabryki domów przy ul. Popowickiej, osiedle nabrało bardziej kameralnego charakteru.
Po 2000 roku, ta międzyludzka solidarność – zdaniem pana Andrzeja – zaczęła rozmywać się. Być może spowodowały to coraz szybsza wymiana mieszkańców, coraz większa liczba osób wynajmujących mieszkania na Popowicach. Pewnie dlatego stali mieszkańcy, w większym stopniu dbali o porządek, czystość, o najbliższe otoczenie. Ta troska o warunki życia i mieszkania spowodowała, że Andrzej Majewski zainteresował się kwestią parkowania i ruchu kołowego na osiedlu. Było mu nieco łatwiej, bo jako wieloletni instruktor szkoleń na prawo jazdy miał dużą wiedzę w tych zagadnieniach.
Z jego inicjatywy parking między ulicą Białowieską a Rysią został uporządkowany i zabezpieczony szlabanami.
Skąd jego obecność w Radzie Nadzorczej spółdzielni? Mieszkańcy widząc jego starania, jego umiejętność rozmowy z innymi, nakłonili go do startu. Być może w kontaktach z ludźmi przydatne było także jego pedagogiczno-psychologiczne wykształcenie. W Radzie jest przewodniczącym Komisji Statutowo-Samorządowo-Kulturalnej. Na pytanie, co się zmieniło po jego wejściu do Rady Nadzorczej, odpowiada: „Widzę teraz, że chęci czyli to, co chce się zrobić, trzeba godzić z możliwościami. Dlatego też tłumaczę i wyjaśniam, tak jak np. ostatnio sprawę dociepleń”. Ponadto marzy mu się lepszy kontakt organów samorządowych z mieszkańcami. Mało tego – myśli o stworzeniu przyjaznych sobie i współpracujących grup. Jednak jak twierdzi, samo nic nie przyjdzie. Wszystko jest w rękach ludzi, działających dla dobra innych, a nie swojego. Współpraca przynosi zawsze dobre rezultaty.
tom