Nie ma drzew, ale…

Nie ma drzew, ale…

Do ścięcia drzew, zagrażających mieszkańcom Popowic, przyczynił się nasz portal. Jednak załatwienie tej sprawy przypisał sobie jeden z członków obecnej Rady Nadzorczej.

     O tej sprawie pisaliśmy wielokrotnie na naszym portalu. W sierpniu ub. roku pytaliśmy w tekście „Kto się tym wreszcie zajmie?”, informując, że sprawę drąży (bezskutecznie od kilku lat) jeden z mieszkańców. W styczniu tego roku, w tekście „Przestaną zagrażać”, informowaliśmy o naszych działaniach, tzn. o kontaktach z Działem Zarządzania Zielenią w Zarządzie Zieleni Miejskiej, o przekazaniu mu także informacji wraz dokumentację fotograficzną.

     W maju tego roku w tekście „W trosce o bezpieczeństwo” informowaliśmy o tym, że niebawem przeprowadzona zostanie wycinka, na podstawie wydanej stosownej decyzji, zgodnej z obowiązującymi przepisami prawa. Wspominaliśmy także o zleceniu dla firmy, która dokona usunięcia drzewa. Wreszcie w tekście z 29 maja pt.”Finał naszych starań”, poinformowaliśmy, że wycinka będzie przeprowadzona w poniedziałek 30 maja. Takiej właśnie treści informację, przekazał nam wykonawca tej wycinki – firma KBU z Krakowa. Na jej prośbę umieściliśmy na drzwiach wejściowych do budynków przy Popowickiej komunikat tej firmy z zaleceniem o czasowym usunięciu parkujących tam samochodów (na zdjęciu poniżej).

 

     Tymczasem na czerwcowym Walnym Zgromadzeniu SM Popowice, jedna z osób kandydujących do Rady Nadzorczej – ta sama, drążąca sprawę przechylonych drzew od 6 lat – stwierdziła: „Jestem mobilny i mam chęć załatwienia spraw, dlatego przyczyniłem się po sześciu latach starań, do usunięcia drzew, które zagrażały naszemu parkingowi przy ul. Popowickiej. Te drzewa zostały wycięte. Składałem wiele podań do Rady Nadzorczej do Zarządu Spółdzielni, ale przez 6 lat to były słowne dyskusje i nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Zieleń Miejska, dendrolodzy, w końcu trafiłem do Urzędu Marszałkowskiego. Urząd załatwił to w ciągu trzech miesięcy. Dendrolog zjawiła się zamiast w pól roku to w 6 tygodni i sprawa została załatwiona”. Jak widać, ani słowa o udziale naszego portalu w załatwieniu tej sprawy.

     Warto przypomnieć tu stare porzekadło, że sukces ma zawsze wielu ojców… Tak było i tym razem. Działając w Państwa imieniu w wielu trudnych sprawach, mamy świadomość, że są inni chętni do przypisywania sobie naszych działań.

tom