Czy teatr może być narzędziem zmiany i stwarzać przestrzeń do dialogu społecznego? Działalność Teatru Układ Formalny w zupełności potwierdza tę tezę.
Teatr ten, to inicjatywa absolwentów wrocławskich uczelni artystycznych. Działa od 2016 roku. Jego spektakle podejmują ważną społecznie, a także aktualną tematykę. O ile poprzedni spektakl tego teatru („A miłości bym nie miał”), dotyczył wirtualnego świata, mającego nieraz okrutny wpływ na rzeczywistość, to ostatnia premiera mówi o zjawisku narastającym we współczesnym świecie – o depresji.
Niezaprzeczalną wartością spektaklu jest pokazanie depresji rodzica, widzianej oczami dziecka. Jest on znakomitą ilustracją zrealizowanego założenia tego spektaklu, które określił jego reżyser Maciej Rabski: „Najważniejszym celem jest dla nas uświadomienie jak największej ilości osób w temacie choroby depresyjnej”. Tytułowym potworem jest właśnie depresja, która otacza, niczym woda w spektaklu.
Przedziwna i zaskakująca jest scenografia, której centralnym miejscem jest…rozlewisko. Dosłownie, na scenie znajduje się warstwa wody, w której poruszają się bohaterowie spektaklu. Kostiumy Marii Mordarskiej, jaskrawe kolorystycznie, są idealnie dopasowane do całości scenografii. Podobnie jak muzyka Tymoteusza Witczaka, pełna tajemniczości i nastroju zagrożenia. Zachwyca piosenka, otwierająca spektakl, w wykonaniu Dagi Włoszek-Rabskiej.
Bardzo istotną rolę grają projekcje wideo, autorstwa Kacpra Schefflera, bo tworzą znakomite dopełnienie scenografii. Tak jak formy, czyli postacie dinozaurów, których choreografię (tak!) opracował Paweł Kuźma.
Ten spektakl to niewątpliwy sukces Rafała Pietrzaka w roli Liama. Widz bardzo szybko odczuwa ogarniającą bohatera depresję, jego cierpienie z powodu braku kontaktu psychicznego z ojcem. Znakomita jest scena, kiedy Liam ciągnięty przez potwora na linie do tyłu, chce rozpaczliwie posuwać się do przodu, Do tego w wodzie! Jerzy Górski czyli tata, coraz bardziej oddala się od syna, od rodziny i ten proces jest pokazany przerażająco wymownie. Pani Smutek – nauczycielka w wykonaniu Pauliny Mikuśkiewicz, podejmuje próby nawiązania kontaktu z Liamem. Jej swoista terapia w stosunku do Liama, niestety nie przynosi rezultatu. Także szkolni koledzy Liama, Mery – Wiktoria Czubaszek i Edward – Adam Michał Pietrzak, nie są w stanie wyrwać go ze szpon potwora.
W tym spektaklu depresja, niczym woda z rozlewiska, zabiera powietrze i niszczy. Jest potworem, który przychodzi niespodziewanie, opanowuje duszę i ciało. Ten spektakl chwilami przeraża widza. Uświadamia mu bowiem, jak niewiele trzeba by na każdym etapie naszego życia, opanowała nas ta choroba. To ważny i potrzebny spektakl. Trzeba go koniecznie obejrzeć!
tom
Nie karmić Potwora. Scenariusz, reżyseria, scenografia Maciej Rabski,
Formy Maciej Rabski i Tomasz Frąszczak, kostiumy Maria Mordarska, muzyka Tymoteusz Witczak, projekcje: Kacper Scheffler, choreografia form Paweł Kuźma, konsultacja pedagogiczna Kamila Kamińska-Sztark, produkcja Przemysław Furdak. Teatr Układ Formalny. Premiera 26 listopada 2021.