Efektowny koniec silosów
Dzisiaj o godzinie jedenastej na Popowicach runęły prawie czterdziestometrowe, żelbetowe silosy. Stanie tam osiedle mieszkaniowe Port Popowice.
Pomiędzy ulicami Popowicka a Wejherowską, po zniwelowaniu terenu rozpoczęła się budowa osiedla mieszkaniowego. Jest to kolejna inwestycja Vantage Development i Rank Progress. Ponieważ plany osiedla nie przewidywały funkcjonowania betonowych silosów, pozostałości po przesypowni cementu, dokonano wyburzenia ich w efektownym i bardzo technicznie sprawnym stylu.
Procedurę wyburzania silosów poprzedzono wielomiesięcznymi przygotowaniami. Dokumentację techniczną przygotowała spółka Leviatan, specjalizująca się w wyburzeniach. Za bezpieczne przeprowadzenie dzisiejszej akcji wysadzania silosów, odpowiedzialni byli saperzy oraz pracownicy firmy Metal-Trans. Silosy wyburzono metodą strzałową, bowiem użycie materiałów wybuchowych gwarantowało uzyskanie szybkiego efektu, bez długich i uciążliwych prac rozbiórkowych. Metoda strzałowa polega na umieszczeniu mikroładunków pod słupami nośnymi konstrukcji. Ich detonacja doprowadziła do utraty stateczności silosów i powalenia ich w ściśle wybranym kierunku.
Tuż po godzinie jedenastej, po trzykrotnym dźwięku syren, odpalone zostały ładunki (zużyto 17 kg materiału wybuchowego) pod podporami silosów. Te niczym domek z kart przewróciły się, padając jednak w określony i kontrolowany sposób. Tym samym budowla z lat sześćdziesiątych, funkcjonująca na Popowicach przestała istnieć.
Warto dodać, że teren po wyburzeniu zostanie udostępniony m.in. Jednostce Ratownictwa Specjalistycznego OSP Wrocław. Strażacy z psami ratowniczymi odbędą na nim szkolenie. W niemal naturalnych warunkach, wśród gruzów będą doskonalić umiejętności przydatne w ich codziennej pracy poszukiwawczej.
Wydarzenie to obserwowali z Mostu Milenijnego i okolic, mieszkańcy Popowic, przechodnie i wiele osób z innych części Wrocławia. Niejednemu pewnie zakręciła się łza w oku. Krajobraz miasta zmienia się i to w coraz szybszym tempie. Podobnie jak Popowice, choć może nie w tak efektowny i „wybuchowy” sposób.
tom