Kotów los, a mieszkańców?
Na Popowicach coraz bardziej narasta problem bezdomnych kotów, a szans na jego rozwiązanie niestety nie widać.
W sprawie kotów w SM Popowice, panuje patowa sytuacja. W piwnicach nadal gnieżdżą się wolnożyjące koty. Zwierzęta te zanieczyszczają podwórko i piwnice odchodami, resztkami pokarmu, a piaskownice traktują jak kuwety. W efekcie są sprawcami permanentnego smrodu na klatkach, a także utrudniają mieszkańcom normalne korzystanie z piwnicy i placu zabaw.
Mieszkańcy zwrócili się do Zarządu SM Popowice z prośbą o kompleksowe rozwiązanie sprawy kotów. Administracja wymalowała więc piwnice oraz okratowała okienka, uniemożliwiając kotom dostęp do nich. Wolontariusze TOZ ostro przeciw temu protestują, padają mocne słowa, nawet o niehumanitarnym traktowaniu zwierząt przez spółdzielnię. Aktualnie, by uspokoić sprawę, spółdzielnia tymczasowo, ponownie otworzyła okienka dla kotów. Jest to powrót do punktu wyjścia.
Część mieszkańców Popowic zbulwersowała publikacja jednej z wrocławskich gazet, przedstawiająca sprawę bezdomnych kotów na osiedlu Popowice. We wspomnianej publikacji wypowiadały się jedynie osoby dokarmiające koty. Zdania drugiej strony, niestety nie zaprezentowano. Na naszym portalu wielokrotnie przedstawialiśmy problem kotów, zwracając uwagę, na różne opinie mieszkańców SM Popowice.
Instytucje miejskie, a także TOZ, nie są skore do pomocy w rozwiązaniu sprawy kotów. A problem jest. Świadczy o tym choćby list, udostępniony naszemu portalowi, skierowany do autora wspomnianego tekstu prasowego: „ …nie mogę nikogo zaprosić do swojego mieszkania, bo mi wstyd. Wystarczy tylko otworzyć drzwi wejściowe do bloku, to uderza w twarz smród”. Zajmując się losem bezdomnych kotów, nie można zatem pomijać faktu, że są mieszkańcy osiedla uważający dalszy pobyt kotów w piwnicach za niedopuszczalny.
mat, tom