Mikołaj przybył

Wizyta Mikołaja w SMLW „Popowice” miała uroczysty charakter. Mikołaj przybył dwukrotnie, przynosząc dzieciom prezenty. Zaprosił je też do wspólnej zabawy. Radości nie było końca.

W miniona sobotę, 7 grudnia br. w sali konferencyjnej SMLW „Popowice” o godzinie 10.00 rozpoczęło się pierwsze spotkanie z Mikołajem .Prezes SMLW „Popowice’ Mirosław Miciak, przywitał dzieci: „Witam was serdecznie. Wczoraj w nocy dzwonił do mnie nasz krasnal popowicki. Pytał mnie czy pamiętam że dziś siódmego grudnia Mikołaj jest na Popowicach. Napisałem do niego list w waszym imieniu. Przywitajmy tego naszego św. Mikołaja, bo on ma jeszcze mnóstwo roboty. Będziemy go szukać?”. Głos zabrał także Daniel Kozłowski, przewodniczący Komisji Statutowo-Samorządowo-Kulturalnej Rady Nadzorczej.

Wejście Mikołaja poprzedziły jego kilkukrotne wezwanie przez dzieci. Wreszcie Mikołaj pojawił się, wypytując dzieci m.in. o ich ulubione bajkowe filmy. Wysłuchały one znanej i lubianej piosenki „Kochany panie Mikołaju”, pośpiewał tez z nim kolędy a potem zaczęła się zabawa. Mikołaja wspomagała Śnieżynka i Elfik. Na pytanie Mikołaja „Czy moi przyjaciele z Popowic są gotowi na prezenty?” wszystkie dzieci odpowiedziały – rzecz jasna – twierdząco.

Nastąpiła więc najprzyjemniejsza część mikołajkowej zabawy: wręczanie dzieciom paczek, które do tej pory stały grzecznie obok choinki. Zadowolone dzieci z radością taszczyły pokaźne paczki i pokazywały ich zawartość rodzicom.
Taka forma zabawy mikołajowej, była możliwa dzięki Radzie Nadzorczej, a także Radzie Zespołu Nieruchomości nr 1 i nr2. Dodajmy, że w czasie zabawy funkcjonowała fotobudka, dzięki której można było uwiecznić się w fantazyjnym nakryciu głowy.

W drugiej części wizyty Mikołaja bawiły się starsze dzieci. Przybyłe dzieci i rodziców przywitali Michał Żołnierowicz, członek Zarządu SMLW „Popowice” oraz Marcin Zawora, przewodniczący Rady Nadzorczej spółdzielni. Ta sama była radość z zabawy i otrzymanych paczek, a także poczęstunek dla dzieci. Tym samym Mikołaj 2024 w SMLW „Popowice”, przeszedł do historii, a następna jego wizyta dopiero za rok…

tom

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *