Opowieść wigilijna, czyli połączenie żywiołów
Piękny prezent zrobił, nie tylko młodym widzom, Teatr Polski. „Opowieść wigilijna” to także spektakl dla dorosłych, którzy zapomnieli o magii świąt.
Znane wielu pokoleniom opowiadanie Karola Dickensa „Opowieść wigilijna” jest tu pretekstem do pokazania zgoła innego świata. Świata naszych marzeń, świata dobra i miłości. Wykreowany na scenie świat akrobatycznych, artystycznych ewolucji – w wykonaniu artystów Fundacji Wspierania Kultury Ruchu OCELOT – wcale nie kłóci się z przesłaniem opowiadania Dickensa. Te dwie sfery – część dramaturgiczna i włączona między jej sceny część akrobatyczno-gimnastyczna – znakomicie się uzupełniają.
Realizatorzy tego spektaklu dokonali więc bardzo trudnego, ale możliwego, połączenia obu części: dramaturgicznej i akrobatycznej. Przeplatają się one w spektaklu, zachwycając widza. Zacznijmy od tej pierwszej. Sławomir Olejniczak przygotował do niej bardzo czytelny scenariusz i dialogi, zawierając tam podstawowe przesłanie tekstu: nawrócenie bogacza, który z zimnego i nieczułego egoisty przeistacza się w pełnego empatii człowieka. Dodajmy, że przemiana ta nastąpiła pod wpływem duchów, które pokazały mu co go czeka, o ile się nie zmieni. Tę część wyreżyserował Cezary Morawski, stawiając na tradycyjny i nie udziwniony tok opowieści. Zatem Dariusz Bereski jako Ebenezer Scrooge jest na początku cyniczny i bezwzględny, by dojść do pełnego ciepła i czułości omalże altruisty. Ta przemiana dokonuje się niejako na oczach widza. Każdy z duchów jest na swój sposób przerażający. Nic więc dziwnego, że zarówno Jacob Marley – Andrzej Olejnik, Duch Przeszłych Wigilii – Przemysław Sejmicki, jak i Duch Teraźniejszej Wigilii – Michał Białecki, wpływają na przemianę Scrooge’a. Dodajmy znakomitą, nieco chwilami nowoczesną muzykę, przygotowaną przez Konrada Rogińskiego, która przystaje swym charakterem do części dramaturgicznej i akrobatycznej.
Znacznie trudniejsze zadanie stało przed Beatą Zając, reżyserem części akrobatycznej. Wydawało się bowiem, że niezmiernie trudno jest naleźć ekwiwalent akrobatyczny do tej historii. Jednak doświadczenie Beaty Zając, jako scenarzystki i reżyserki widowisk sztuki ruchu, dyrektora artystycznego Teatru Ocelot, znakomicie tu pomogło. Akrobacje cieszą oko swoja uroda wizualną i kunsztem oraz precyzją wykonawczą akrobatów. Są też chwile mrożące krew w żyłach, bowiem akrobacje wykonywane są bez zabezpieczenia!
Cały zespół artystów „Ocelota” znakomicie wywiązuje się ze swoich scenicznych zadań. Nic dziwnego, bowiem Beatę Zając wspierał Bogdan Zając, trzykrotny mistrz świata w akrobatyce sportowej, uznany artysta Cirque du Soleil, trener i konsultant akrobatyczny największych światowych produkcji Franco Dragone i Cirque du Soleil.
Świat marzeń, świat pozaziemski i magia świąt, połączone z zapierającymi dech w piersiach akrobacjami, dały przepiękny spektakl w Teatrze Polskim. Dały tez widzowi przekonanie, że warto być dobrym. Tak po prostu i na co dzień. Gorąco polecić można „Opowieść wigilijną” zarówno młodym, jak i dorosłym widzom. Ten spektakl trzeba zobaczyć!
tom
Opowieść wigilijna. Reżyseria Beata Zając (część akrobatyczna) i Cezary Morawski (część dramaturgiczna). Scenariusz i dialogi części dramaturgicznej Sławomir Olejniczak, muzyka Konrad Rogiński, choreografia Beata Zając, nadzór akrobatyczny Bogdan Zając. Koprodukcja z Fundacją Wspierania Kultury Ruchu OCELOT w Legnicy. Teatr Polski we Wrocławiu. Premiera 5 grudnia 2017 r.