System zapomniał o kierowcach
Na skrzyżowaniu Niedźwiedzia-Legnicka, kierowcy tracą coraz więcej czasu. Dzieje się tak za sprawą działającej tam sygnalizacji.
Jadąc ulicą Niedźwiedzią do jej wylotu do Legnickiej, kierowcy zatrzymują się na światłach. Coraz częściej, przy większym natężeniu ruchu, trzeba odczekać około 3 cykle sygnalizacji świetlnej, aby przejechać to skrzyżowanie. Kiedy już zapali się zielone światło, to niejednokrotnie skrzyżowanie zdąży opuścić jeden samochód. Pozostałe, jadą już na pomarańczowym.
Czyżby jadące ulicą Legnicką Tramwaje Plus, aż tak bardzo wpływały na płynność ruchu? Wszak otrzymują one pierwszeństwo na skrzyżowaniach, dzięki Inteligentnemu Systemowi Transportu. Tyle, że system ten jakoś zapomniał o zwykłych kierowcach.
Wiadomo, w mieście nie mogą być wszyscy uprzywilejowani, ale coraz częściej właściciele samochodów, traktowani są jak zbędny balast. To dla nich brakuje miejsc parkingowych, a istniejące parkingi są drogie, więc nie mają gdzie stanąć. Wybudowanie parkingów poza centrum i dojazd do nich komunikacją miejską, to jeszcze wciąż melodia przyszłości.
Sensowna byłaby więc obserwacja kilkunastu skrzyżowań, w tym wyżej wymienionego. Być może, da to wiedzę, która przyda się przy programowaniu cykli świetlnych na tych skrzyżowaniach. W przeciwnym wypadku, kierowcy będą stali na światłach, tracili czas i benzynę.
Z informacji, jaką uzyskaliśmy w Dziale Zarządzania Ruchem, Wydziału Inżynierii Miejskiej UM wynika, iż przyjrzy się on temu skrzyżowaniu i rozważy ewentualną korektę. Kierowcy z zadowoleniem przyjmą taką zmianę, a wówczas wyjazd na Legnicką przestanie graniczyć z cudem.
tom