Miniony tydzień był dla mieszkańców Kozanowa, Pilczyc i Popowic czasem, kiedy przyszło im znów stanąć oko w oko z żywiołem, jakim jest powódź. Na szczęście, nie było powtórki z 1997 i 2010 roku, choć te porównania nasuwały się same.
Padające ulewne deszcze, spowodowały znaczne podwyższenie stanów ostrzegawczych, a później stanów alarmowych na Odrze. Kolejne meldunki o tych stanach nie pozostawiały wątpliwości: nadchodzi wielka woda. Na szczęście, inwestycje takie jak zbiornik retencyjny w Raciborzu, pomogły w opanowaniu fali powodziowej i jej przejściu przez miasto bez wyrządzenia poważniejszych szkód.
Te trzy wrocławskie osiedla – Pilczyce, Kozanów i Popowice Płn., były w o tyle dobrej – informacyjnie – sytuacji, że miały stałe raporty o stanie powodzi. Ich autorem był dr Krzysztof Chudy, Lider Powodziowy tych trzech osiedli (na zdjęciu poniżej). Dzięki tym raportom, możliwa była orientacja w bieżącej sytuacji powodziowej, a także przybliżenie podstawowych pojęć o walce z powodzią. Miały one też walor edukacyjny – jak zachowywać się w ekstremalnych warunkach.
Jakie wnioski po tej powodzi płyną dla mieszkańców Kozanowa, Pilczyc i Popowic? Czego powinna ich nauczyć ta trzecia już powódź? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do dr Krzysztofa Chudego, Lidera Powodziowego, a zarazem wiceprzewodniczącego Zarządu Osiedla Pilczyce-Kozanów-Popowice Płn. Oto co nam powiedział:
„Czas powodzi to zawsze czas próby, także naszych sąsiedzkich relacji. Jest to czas, kiedy wspólnie bronimy się przed wodą i jej przelaniem przez wały. Ta powódź pokazała braki w przygotowaniu liderów powodziowych do prowadzenia działań przygotowawczych na osiedlach, ze względu na brak planów działania opracowanych przez Centrum Zarządzania Kryzysowego. Są oni zdani na siebie i własny ogląd sytuacji. Sytuacja z wodą powodziową bardzo często zależy od danego rejonu Wrocławia i dla niego jest specyficzna . W końcu Wrocław to miasto pięciu rzek, w tym czterech uchodzących do Odry i sprawiających mieszkańcom największe problemy.
Z mojego punktu widzenia powinniśmy nauczyć się racjonalnie dbać o rzekę i godzić jej zalety przyrodnicze z funkcją społeczną i gospodarczą tak, by mimo zagrożeń była główną osią, spinającą wrocławian i ich aktywizującą. Po tegorocznej powodzi mamy dużo materiału do przepracowania i do wyciągnięcia wniosków na przyszłość jeśli chodzi o działania powodziowe. Tu liczę również na Urząd Miejski, że posłucha nas i wdroży proponowane przez nas zmiany.”
25 września został odwołany alarm przeciwpowodziowy m.in. na Odrze, ale otwiera się kolejny rozdział powodziowej historii – pomoc tym, którzy utracili wszystko. Na szczęście pomoc ruszyła, także na terenie tych trzech osiedli. Zbiórki darów i pieniędzy w pewnym stopniu złagodzę stratę, ale przede wszystkim uświadomi powodzianom, że nie są sami ze swoim dramatem.
tom