Bezradność spółdzielni czyli sprawy kotów ciąg dalszy

Bezradność spółdzielni czyli sprawy kotów ciąg dalszy

Problem kotów na osiedlu Popowice nadal pozostaje nierozwiązany. Niestety ani SM Popowice, ani jej organy nie są w stanie uporać się z tak prostą sprawą.

     O problemie kotów pisaliśmy już wielokrotnie na naszym portalu m.in. w tekście „Inicjatywa mieszkańców dla dobra kotów” czy „Oko w oko z problemem kotów”. Przypomnijmy. W piwnicach i bezpośrednim sąsiedztwie budynków mieszkalnych, gnieżdżą się wolnożyjące koty. Zwierzęta te, uznając całą okolicę za swój wybieg, zanieczyszczają piwnice i podwórko odchodami i resztkami pokarmu a piaskownice traktują, jak kuwetę! W efekcie roznoszą zarazki oraz są sprawcami permanentnego smrodu na klatkach schodowych i panoszącego się robactwa. Wolnożyjące koty utrudniają także mieszkańcom normalne korzystanie z piwnicy i placu zabaw.

     Mieszkańcy widząc kompletną bezradność administracji SM Popowice, poinformowali instytucje zewnętrzne, m.in. Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczna oraz przedstawili konkretne rozwiązanie problemu. Zasugerowali zakupienie specjalnych budek dla kotów, wystawianych w miejscach oddalonych od budynków mieszkalnych. Pozwoli to rozwiązać problem kotów, panoszących się po piwnicach. Pomoże również przetrwać im zimę oraz zapewni bezpieczne schronienie. Zimą 2015 roku, zorganizowano także spotkania Zarządu SM Popowice i mieszkańców z przedstawicielami Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, celem kompleksowego rozwiązania sprawy kotów.

     Pod koniec marca 2015 roku, mieszkańcy doczekali się wreszcie oficjalnego stanowiska Zarządu SM Popowice w sprawie kotów. Piwnice mają być zdezynfekowane i całkowicie niedostępne dla kotów (zostaną zlikwidowane kocie okienka). SM Popowice z własnych środków zakupi specjalne budki dla kotów i tylko w ich pobliżu będzie możliwe dokarmianie. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zobowiązało się „wyprowadzić” koty z piwnic i kontrolować poczynania kocich wolontariuszy.

     Już na początku kwietnia 2015 roku SM Popowice zakupiła kocie boksy i ogrodziła wyznaczony teren. Niestety Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami jawnie sabotuje działania spółdzielni – nie odpowiada na pisma Zarządu SM Popowice wzywające do wyprowadzenia kotów, ani nie odbiera ponaglających telefonów. Przedstawiciele TOZ nie przybyli nawet na zorganizowane na ich prośbę kolejne spotkanie (08.05.2015 r.) z Zarządem SM Popowice i urzędnikami z magistratu.

     Na prośbę mieszkańców, podczas wakacji br. roku, zwróciliśmy się do Zarządu SM Popowice z pytaniem: jakie konkretne działania zamierza podjąć, by wreszcie rozwiązać problem kotów? Prezes Zarządu SM Popowice Mirosław Miciak, stwierdził: „nie przyniosły rezultatu wystąpienia SM Popowice do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, ani do Gminy Wrocław. Nie ma chętnych do przeprowadzenia kotów do zakupionych budek”. Odpowiedź prezesa, jak w soczewce, ukazuję całkowitą bezradność Zarządu SM Popowice.

     Sprawa wolnożyjących kotów stała się w oczach mieszkańców, probierzem sprawności działań spółdzielni. Brak współpracy ze strony TOZ, nie może być wiecznie wygodną wymówką dla bezczynności. Zarząd musi wreszcie zdobyć się na podjęcie stanowczych decyzji, a nie po cichu liczyć, że „jakoś to będzie”. Są przecież inne fundacje, które mogą pomóc w wyprowadzeniu kotów z piwnicy. O nieprzychylnym zachowaniu TOZ warto też poinformować magistrat odrębnym pismem. Zarząd SM Popowice po prostu nie może dłużej odwlekać rozwiązania sprawy kotów, jeżeli nie chce skompromitować się przed mieszkańcami w obliczu przyszłorocznych wyborów do organów spółdzielni. 

mat